>
Wydrukuj tę stronę
11-05-2016

Ekolodzy chcą pozbawić środków odkrywki węgla brunatnego

„Węgiel, węgiel zostaje w ziemi” i „Fundusz, fundusz wychodzi z węgla” skandowali mieszkańcy miejscowości zagrożonych odkrywkami, którzy we wtorek uczestniczyli w zgromadzeniu publicznym przed siedzibą Nationale-Nederlanden w Warszawie, domagając się, by firma zrezygnowała z inwestowania w kopalnie węgla brunatnego. To pierwsza w Polsce tego typu demonstracja wymierzona w sektor finansowy inwestujący swoje środki w przedsięwzięcia szkodliwe dla ludzi i środowiska – informują organizatorzy.

Spółka Nationale-Nederlanden jest jednym z największych udziałowców Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK) – posiada 9,97 proc. jej akcji. Jest też właścicielem udziałów w Polskiej Grupie Energetycznej (PGE). ZE PAK i PGE to główni gracze na rynku wydobycia i spalania węgla brunatnego w naszym kraju: eksploatują obecnie osiem odkrywek i planują budowę sześciu kolejnych (na złożach: Ościsłowo, Dęby Szlacheckie i Oczkowice w przypadku spółki ZE PAK oraz na złożach: Gubin-Brody, Turów i Złoczew w przypadku PGE). NN jako kluczowy udziałowiec tych firm ma poważny wpływ na kierunek ich rozwoju, w tym na podjęcie przez nie decyzji o rezygnacji z budowy nowych kopalni odkrywkowych.

Mieszkańców miejscowości dotkniętych odkrywkami wsparła koalicja organizacji pozarządowych, Fundacja „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia. Przemawiając podczas manifestacji, jej uczestnicy przekonywali, że woda, żywność i zdrowie są ważniejsze od węgla, którego wydobycie jest nieopłacalne.

Przytaczali badania naukowców, według których dochody z rolnictwa w ich regionach są wyższe, niż byłyby te z wydobycia. „Rolnictwo to całe nasze życie” – mówił jeden z protestujących. „Mówimy stanowczo NIE niszczeniu naszych wsi” – podkreślił drugi. Jeden z protestujących przekonywał, że odkrywka ma powstać 30 km od pięknej doliny Baryczy, co oznacza zniszczenie flory i fauny.

Inny uczestnik demonstracji zapowiedział, że jeżeli Nationale-Nederlanden nie zrezygnuje z inwestowania w odkrywki, to protestujący sięgną po obywatelską broń i będą wszystkimi możliwymi sposobami namawiać do bojkotu konsumenckiego NN i przejścia do innego OFE. Protestujący zachęcali „panów w garniturach”, którzy siedzą w biurowcu, żeby pojechali na teren odkrywek i przekonali się, jak żyje się koło wielkiej dziury.

Delegacja zgromadzenia spotkała się z przedstawicielami Nationale-Nederlanden. „Uzgodniliśmy, że będą brali pod uwagę opinie mieszkańców i ekspertów, aby ich analitycy podejmowali dobre decyzje” – powiedział po spotkaniu Tomasz Waśniewski z Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”. „Zarząd mówi, że główny akcjonariusz polskiego NN, czyli holenderski NN jest o sytuacji informowany na bieżąco, a to do nich de facto należy decyzja. Nasilamy od dzisiaj działania internetowe i obserwujemy rzeczywiste ruchy NN – będziemy sprawdzać, czy ich udział w ZE PAK się  zmniejszy” – oznajmił Kuba Gogolewski z Fundacji RT-ON.

Spod siedziby NN uczestnicy manifestacji przemaszerowali pod Ministerstwo Rolnictwa, gdzie podziękowali za nieodrolnienie ziemi planowanej pod odkrywki.

Po akcji Nationale-Nederlanden wystosowało oświadczenie do mediów, w którym tłumaczy, że jako instytucja zaufania publicznego nie może przekazywać opinii publicznej szczegółów planów inwestycyjnych, gdyż wiązałoby się to ze złamaniem tajemnicy zawodowej i byłoby niezgodne z prawem.

„W przytaczanej przez Fundację konkretnej sytuacji spółek takich jak ZE PAK czy PGE, Nationale-Nederlanden OFE jest inwestorem mniejszościowym, który nie ma bezpośredniego wpływu na strategię tych spółek, bez poparcia większościowego udziałowca kontrolującego dane podmioty. Dlatego też w tej sytuacji oczekiwania ze strony organizacji pozarządowych powinny być głównie skierowane do właścicieli większościowych, którzy mają realny wpływ na funkcjonowanie obu firm, w tym na plany strategiczne i operacyjne tych spółek. Nieuwzględnienie w tym apelu głosu kontrolujących spółki inwestorów większościowych jest dla nas niezrozumiale” – napisał Nationale-Nederlanden.

„Stanowisko NN PTE w sprawie dzisiejszego Zgromadzenia Publicznego jest próbą odwrócenia uwagi od sedna problemu, a mianowicie, że największy w Polsce Otwarty Fundusz Emerytalny posiada znaczące udziały w spółkach, których rentowność w średnim i długim okresie będzie drastycznie spadać, i które inwestują w nieetyczne projekty niszczące lokalne społeczności, powodujące dewastację środowiska i przyczyniające się do zmian klimatu. – ocenia Diana Maciąga z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

„Poprzez brak zdecydowanych działań i utrzymywanie udziałów w spółkach planujących budowę nowych odkrywek węgla brunatnego i elektrowni węglowych NN OFE de facto staje po stronie tych instytucji finansowych, które wybierają zysk na krótką metę kosztem zniszczeń, których koszty być może poniosą mieszkańcy terenów zagrożonych odkrywkami oraz setki tysięcy ludzi na całym świecie, którzy już dziś muszą opuszczać swój dom w wyniku katastrof wywołanych destabilizacją klimatu. Jednocześnie ryzykuje utratę wizerunku oraz przyszłe emerytury osób, które zdecydowały się na wybór NN OFE” – komentuje Kuba Gogolewski, kampanier finansowy z Fundacji RT-ON.

Dotychczas już ponad 500 instytucji finansowych, których aktywa oceniono na 3,4 biliona dolarów, pozbyło się udziałów w spółkach węglowych. Węglowych akcji pozbyły się już m. in. Narodowy Fundusz Emerytalny Norwegii i szwedzki KLP, a AXA OFE i Allianz Polska OFE redukują udziały w tym szkodliwym procederze – wyliczają organizatorzy protestu.